Tym razem kotlety rybne w wersji pieczonej, bez dodatku zbędnego tłuszczu czy grubej panierki, a więc i lżej i zdrowiej. Chrupkość skórki załatwi nam piekarnik:)
- 6 kostek rybnych (użyłam dorsza)
- 0,5 szkl. płatków mix 5 zbóż Symbio
- pół pęczka świeżej bazylii
- 2 łyżki otrąb owsianych
- 2 łyżki bułki tartej
- 1 jajko
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżka suszonej natki pietruszki
- sól i pieprz do smaku
- pestki słonecznika do posypania
Kostki rybne rozwarstwiłam na mniejsze kawałki sprawdzając tym samym czy nie zostały jakieś pojedyncze ości. Rybę włożyłam do teflonowego garnka, oprószyłam solą i pieprzem i podsmażyłam bez użycia tłuszczu (ryba miała w sobie na tyle dużo wody, że tak naprawdę się lekko poddusiła). Dodałam płatki, zalałam 0,5 szklanki wody, wymieszałam i odstawiłam do przestygnięcia (a tym samym do napęcznienia płatków).
Następnie dodałam natkę pietruszki, sok z cytryny, posiekaną bazylię, otręby i tartą bułkę, wszystko razem dokładnie wymieszałam i uformowałam małe kotleciki (wyszło mi 11 szt.)- w razie potrzeby można jeszcze doprawić solą i pieprzem. Ułożyłam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, a z wierzchu obsypałam pestkami słonecznika, które lekko wgniotłam do środka by nie pospadały.
Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 15-20 minut. Po upieczeniu najlepiej schować je jeszcze ciepłe do zamykanego pojemnika, by nie wyschły. Odgrzewając następnego dnia wystarczy ułożyć je na teflonowej patelni, podlać niewielką ilością wody i podgrzewać pod przykryciem lub po prostu podsmażyć na niewielkiej ilości oleju.
Smaczne ,wypróbuję.
OdpowiedzUsuńlubię takie fit przepisy :) też często staram się używać piekarnik do obiadów :)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł! wyglądają przepysznie
OdpowiedzUsuńWygladają pysznie :-) zdrowa propozycja na obiad :-)
OdpowiedzUsuńjak będziesz miała okazję spróbuj bramę lub mirunę, bajka!;)
OdpowiedzUsuńno chyba, że znasz:)))))))
Cudne kotleciki :))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na inne kotlety :)
OdpowiedzUsuń