A dzisiaj post w stylu "jak nieco ułatwić sobie życie", a przynajmniej uprzyjemnić przechowywanie pewnych rzeczy w domu. A mowa konkretnie o przyprawach.
Moje przyprawy stoją głównie na półkach w małych hermetycznych słoiczkach, jednak ich ilość ciągle się rozrasta- miejsca na półkach już brak, a ścian na nowe półki już nie mam:). Tak więc nadmiary przypraw lądują w ciasnych szufladach, a ich późniejsze szukanie przypomina przeglądanie akt sądowych, jak to zwykle robią w filmach kryminalnych:)))
Na pomoc przychodzą zwykłe drewniane spinacze do bielizny, wystarczy je podpisać! Od razu muszę zaznaczyć, że to nie ja wymyśliłam ten genialny sposób, natknęłam się na niego gdzieś w Internecie i postanowiłam wypróbować.
Fajnie wygląda i naprawdę pomaga w odnalezieniu tej jednej konkretnej przyprawy, która jak na złość postanowiła schować się na samym końcu szuflady:)
Sposób z klamerkami stosuję od lat ,tyle,że raczej po to ,aby nie wywietrzała zawartość zbyt szybko.
OdpowiedzUsuńW tym samym celu do tej pory używałam takich czarnych spinaczy/klamerek biurowych:)
UsuńŚwietny patent ;)
OdpowiedzUsuńmi też się podoba!:) bo jak zwykle szukam :D
Usuńświetny sposób! Ja te które bardzo często używam mam w słoiczkach, ale zawsze się tam bajzel wkradnie :)
OdpowiedzUsuńFajny sposób :) Dla uporządkowanej osoby idealne. Mi w przyprawach jednak zawsze się bajzel wkradnie, chyba już ich za dużo ;)
OdpowiedzUsuń