Oto jedna z pyszniejszych kremowych zup jakie do tej pory zrobiłam. Może jej kolorystyka nie jest zbytnio zachęcająca, nie mniej jednak jej smak broni się sam:). Oczywiście w wersji lekkiej i zdrowej:)
Składniki:
- 1/3 szklanki czarnej soczewicy Beluga od Symbio
- 1 udko z kurczaka bez skóry
- 1 duża marchew
- 2 małe pietruszki
- 2 łodygi selera naciowego
- 3 liście kapusty (użyłam tych z włoszczyzny)
- 1/2 opakowania mrożonej zielonej fasolki szparagowej
- 1/2 małego pora wraz z liśćmi
- 1/3 średniego selera
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 2 listki laurowe
- 2 ziarna ziela angielskiego
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- świeża natka pietruszki do posypania
- sól i pieprz do smaku
Warzywa umyłam, obrałam i pokroiłam, wielkość nie ma większego znaczenia, bo i tak potem wszystko zostanie zmiksowane. Im drobniej, tym szybciej warzywa się ugotują.
Z kurczaka usunęłam skórę, dokładnie umyłam i wrzuciłam do garnka z zimną wodą (ok. 2 litry). Wodę zagotowałam, powstały wywar odszumowałam. Do wywaru wrzuciłam listki laurowe, ziele angielskie oraz pokrojone twarde warzywa: marchew, pietruszkę i selera. Doprawiłam małą płaską łyżeczką soli i gotowałam pod przykryciem przez ok. 10 minut. Następnie dodałam miękkie warzywa: pora, kapustę, selera naciowego i fasolkę szparagową.
Na teflonowej patelni zrumieniłam na oleju rzepakowym pokrojoną cebulę, na koniec smażenia dodałam posiekane ząbki czosnku. Zawartość patelni dodałam do zupy. Wszystko razem gotowałam jeszcze przez 15-20 minut, by smaki się przegryzły.
W małym rondlu ugotowałam soczewicę od Symbio zgodnie z instrukcją z opakowania: najpierw ją przepłukałam pod bieżącą wodą a potem gotowałam do miękkości przez 20-25 minut. Połowę ugotowanej soczewicy dodałam do zupy, resztę odstawiłam.
Z Zupy wyjęłam kurczaka oraz usunęłam listki laurowe i ziele angielskie. Zawartość garnka zmiksowałam blenderem, dodałam pozostałą część soczewicy, a na koniec doprawiłam solą i pieprzem.
Zupa ma tak wyjątkowy smak, że naprawdę nie potrzeba jej niczym zabielać. Można jedynie dodać np. łyżkę jogurtu naturalnego czy greckiego i odrobinę grzanek, nie jest to jednak konieczne:). Smak broni się sam:)
strona www Symbio Polska
fanpage Symbio Poslka
Rzeczywiście kolor słaby, ale smak wynagrodzi i kolor, wiem bo też bardzo lubię zupę z soczewicą ;)
OdpowiedzUsuńSmacznie i zdrowo.
OdpowiedzUsuńPyszna zupka. Też robię podobną :-)
OdpowiedzUsuńmniam! :) czarnej soczewicy jeszcze nie jadłam..
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na zupę :)
OdpowiedzUsuńKolor nie jest ważny. Ważny jest smak. Można ja posypać czarnuszką prażonym sezamem lub natką i od razu lepiej wygląda. Ja jednak kocham zupy!
OdpowiedzUsuń