Ciąg dalszy naszej śniadaniowo- weekendowej fascynacji zapiekanymi bułkami. Na razie nie widzę opcji na lepszy początek dnia:)
Składniki na 2 porcje:
- 2 spore bułki
- 2 plasterki żółtego sera
- 1 jajko
- 1 małe pętko kiełbasy myśliwskiej
- 1 spora cebula
- pęczek szczypiorku
- garść świeżej kolendry
- sól i pieprz do smaku
- 1-2 łyżki oleju rzepakowego
Cebulę pokroiłam w piórka i zeszkliłam na oleju. Dodałam pokrojoną kiełbasę i wszystko razem lekko podsmażyłam. Z bułek odcięłam "kapelusze" i wydrążyłam miąższ.
Piekarnik nagrzałam do 150 stopni (bez opcji termoobiegu).
Do miski wbiłam jajko, dodałam połowę posiekanego szczypiorku, posiekaną kolendrę, drobno pokrojony ser oraz zasmażoną cebulę z kiełbasą. Całość doprawiłam solą i pieprzem, wszystko dokładnie ze sobą wymieszałam. Obie bułki wypełniłam powstałym farszem i ułożyłam wraz z kapeluszami (można je dołożyć później) na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zapiekałam 10 minut w temperaturze 150 stopni i kolejne 5 minut w temperaturze 180 stopni.
Podałam zapieczone bułki obsypane pozostałym szczypiorkiem.
wygląda smacznie ♥
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że taka buła to doskonały pomysł na... kolację! U mnie kanapki królują wieczorem, dlatego bardzo mi się to podoba;)
OdpowiedzUsuńJak to przepysznie wygląda! Jak ja bym takie zjadła... ale kusisz!
OdpowiedzUsuńszalejesz z tymi jajowymi śniadaniami:) ciężko się zdecydować, która wersja lepsza:)
OdpowiedzUsuńPs. gotowanie za głosowanie już trwa:)
Ah i oh - tyle moge wydukać jak na nią patrzę ;D
OdpowiedzUsuńZamawiam taką jedną na śniadanie (lub obiad lub kolację - wszystko jedno;)
OdpowiedzUsuń