Oczywiście została mi jedna porcja leniwych kopytek z dnia poprzedniego, a że nic zmarnować się nie może to powstał z nich szybki obiad jednoosobowy.
Składniki:
- 1 porcja leniwych kopytek
- 1 cebula
- kawałek ulubionej kiełbasy/wędliny
- 1 plasterek sera topionego
- czubata łyżka śmietany
- ok 1/3 szklanki mleka (do rozrzedzenia sosu)
- 1 ząbek czosnku
- sól i pieprz do smaku
- 1 łyżka oliwy z oliwek
Cebulę pokrojoną w piórka zeszkliłam na oliwie, dodałam pokrojoną w kostkę kiełbasę i starty na tarce czosnek i wszystko razem chwilę podsmażyłam. Następnie dodałam serek topiony i śmietanę, doprawiłam solą i pieprzem, dodałam mleko i wszystko dokładnie wymieszałam uzyskując jednolitą konsystencję sosu. Na koniec dodałam kopytka, podgrzałam je w sosie cały czas mieszając i gotowe.
Mi często zostają kopytka - za duża porcja na 2 osoby i wtedy zazwyczaj robię z nich zapiekankę - co mi wpadnie w ręce ;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! Następnym razem będzie zapiekanka:)
Usuńheheh, jakbyśmy były koleżankami i byś mnie zaprosiła, tooo...tego posta by nie było ;D
OdpowiedzUsuńBędę Cię miała na uwadze następnym razem:)
UsuńSuper pomysł na nowy sposób podania kopytek :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie odsmażone kopytka, ale najbardziej z cukrem (podobnie, jak kluski kładzione :D )
OdpowiedzUsuńOdsmażane najlepsze.
OdpowiedzUsuńOj tak! Odsmażane są dla mnie the best :)
OdpowiedzUsuń