Ta wersja zupy fasolowej jest nieco lżejsza od tradycyjnej, bo jej bazą nie jest tłusty mięsny bulion. Tym razem użyłam do niej chudego wędzonego boczku, ale rezygnując z niego całkowicie a zastępując np. wędzoną wędliną odchudzamy przepis jeszcze bardziej.
Składniki:
- ok. 400 g fasoli Jaś
- 10-15 dkg dobrej wędzonej wędliny
- 10- 15 dkg dobrego wędzonego boczku (można go zastąpić wędliną)
- 3-4 średnie ziemniaki
- 2 marchewki
- 1 pietruszki
- pół bulwy selera
- 2- 3 łodygi selera
- 1 mała czerwona papryka
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 3 listki laurowe
- 3 ziarna ziela angielskiego
- suszony majeranek
- suszony tymianek
- świeża natka pietruszki
- sól i pieprz do smaku
Fasolę namoczyłam przez noc w wodzie. Następnego dnia wymieniłam wodę i gotowałam fasolę wraz z listkami laurowymi i zielem angielskim prawie do miękkości (wodę lekko osoliłam).
W teflonowym garnku podsmażyłam boczek i wędlinę pokrojone w cienkie paseczki, nie dodawałam już tłuszczu, gdyż wytopiło się go trochę z boczku. Następnie dodałam cebulkę, chwilę razem podsmażyłam, a potem posiekany czosnek- smażyłam tylko przez moment- do czasu uwolnienia się jego aromatu.
Potem kolejno dodałam pokrojone w kostkę warzywa: marchew pietruszkę i cały seler. Dolałam ok. 0,5 litra wody i wszystko razem dusiłam na małym ogniu pod przykryciem przez 10 minut. Po tym czasie dodałam pokrojone w kostkę ziemniaki i dusiłam razem przez kolejne 10 minut.
Gdy fasola była już prawie miękka odłożyłam jej jedną szklankę wraz z wywarem z gotowania, z reszty wyjęłam listki laurowe oraz ziele angielskie i wrzuciłam do niej całą zawartość garnka z warzywami, wędliną i boczkiem. Dodałam pokrojoną w kostkę paprykę, koncentrat pomidorowy oraz sporo majeranku i tymianku. Odłożoną wcześniej fasolę zmiksowałam wraz z wywarem na gładki krem i również dodałam go do całości. Wszystko razem gotowałam pod przykryciem na małym ogniu do momentu aż fasola całkowicie zmięknie (jeżeli gęstych składników wyjdzie zbyt dużo spokojnie można dodać wody). Na koniec doprawiłam solą i pieprzem oraz odrobiną granulowanego czosnku, bo jak zwykle było mi go mało:)
Podałam ze świeżą natką pietruszki.
Gdy fasola była już prawie miękka odłożyłam jej jedną szklankę wraz z wywarem z gotowania, z reszty wyjęłam listki laurowe oraz ziele angielskie i wrzuciłam do niej całą zawartość garnka z warzywami, wędliną i boczkiem. Dodałam pokrojoną w kostkę paprykę, koncentrat pomidorowy oraz sporo majeranku i tymianku. Odłożoną wcześniej fasolę zmiksowałam wraz z wywarem na gładki krem i również dodałam go do całości. Wszystko razem gotowałam pod przykryciem na małym ogniu do momentu aż fasola całkowicie zmięknie (jeżeli gęstych składników wyjdzie zbyt dużo spokojnie można dodać wody). Na koniec doprawiłam solą i pieprzem oraz odrobiną granulowanego czosnku, bo jak zwykle było mi go mało:)
Podałam ze świeżą natką pietruszki.
wersja fit fasolowej - podoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńPyszna zupa.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupy i gotuje je bez mięsa. Super propozycja z fasolą, pysznie wygląda. Z chęcią taką zrobię :-) pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńwieki nie jadłam...ja często podlewam warzywnym bulionem, jakoś coraz mniej tego mięsa u nas...;)
OdpowiedzUsuńW przedszkolu jadłam zupę fasolową, czyli wieki temu ;)
OdpowiedzUsuńEh jakoś nie służy mi fasola niestety ostatnio, no ale do fasolówki mam słabość i pewnie zrobią podobną niedługo, bo narobiłaś mi chęci :D
OdpowiedzUsuńEch miał być krupnik jutro :) ale jak zobaczyłam Twoją zupę to jednak wypróbuję jutro przepis :)
OdpowiedzUsuńBez koncentratu i miksowania, po 3 godzinnym gotowaniu (uff :/) i dużą ilością czarnego pieprzu, wyszła boooooska :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam wczoraj w szybkowarze :) Cudowna :)
OdpowiedzUsuń