"Chcicy" na łososia dzień kolejny! Chyba nigdy mi się nie znudzi...:) Miłość do niego urosła do takiej rangi, że zapomniałam o istnieniu innych ryb, no może - w drodze wyjątku- zjadłabym jeszcze dorsza, ale tylko raz:)
Składniki (na 2 porcje):
- 5-6 średnich młodych ziemniaków
- 2 filety z łososia (ze skórą)
- 1 łyżeczka oleju do smażenia
- sok z cytryny
- sól do smaku
- do ziemniaków: zioła prowansalskie, curry, sól, 1 łyżeczka oliwy z oliwek
Składniki na krem:
- 1/3 kubka świeżego oregano
- 1,5 łyżki sezamu
- 5 orzechów nerkowca
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 łyżka oleju z pestek winogron
- 0,5 łyżeczki musztardy kremskiej
- szczypta soli
Ziemniaki:
Piekarnik rozgrzałam do 200 stopni.
Ziemniaki dokładnie umyłam, wyszorowałam szczoteczką i pokroiłam na mniejsze kawałki. Doprawiłam przyprawami i oliwą, dokładnie wymieszałam i ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zapiekałam 20 minut, w trakcie którym przygotowałam pozostałe składniki.
Krem:
1 łyżkę sezamu i orzechy zmiksowałam w blenderze na gładki pył. Oregano drobno posiekałam. Potem wymieszałam w miseczce wszystkie składniki dodając pozostałą część sezamu- doprawiłam szczyptą soli.
Łosoś:
Rybę dokładnie umyłam i osuszyłam papierowym ręcznikiem. Każdego fileta podzieliłam na 2 mniejsze kawałki- każdego z nich natarłam solą i skropiłam sokiem z cytryny. Rozgrzałam teflonową patelnię z łyżeczką oleju i smażyłam filety pod przykryciem po ok. 3-4 minuty z każdej strony, począwszy od strony ze skórą (najlepiej jest smażyć ryby na małym ogniu, a zwiększyć go dopiero na ostatnią minutę- by wierzchnia warstwa łososia ładnie się przyrumieniła).
Gotowe filety z łososia posmarowałam z wierzchu kremem (można go delikatnie podgrzać w mikrofali, ja zdecydowanie wolę gorącą rybę z zimnym sosem) i podałam z opiekanymi ziemniaczkami oraz świeżą papryką.
Smacznego:)
Mmm, pyszności! Wprost uielbiam lososia, a oregano jest jendym z moich ulubionych ziół. Z wielką chęcią spróbowałabym, jak smakuje w postaci kremu.
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam fioła na punkcie bazylii, dodawałabym ją najchętniej do każdego dania:)- no ale ile można...:P
UsuńSpróbuj- to szybki obiad, 30 minut i podane do stołu:)
Łosoś tak podany musi być pyszny!
OdpowiedzUsuńMoja miłość do łososia również jest wielka! :-)
OdpowiedzUsuńA widzisz!:)
Usuńpyszny sposób na rybkę:D nie pogardziłabym takim obiadem po całym dniu nad wodą:)
OdpowiedzUsuńnad wodą........ bosko, zazdroszczę! Wypoczywaj więc i smaż się na słoneczku:)
UsuńRyby w żadnej postaci nie odmawiam :),a tak apetycznie podanej, to nie ma opcji by odmówić.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńschrupałabym go chętnie:)
OdpowiedzUsuńNie krępuj się:), smacznego:)
UsuńUwielbiam takie obiady :) Zawsze mam "chcice" na to;p
OdpowiedzUsuńUff:), miło usłyszeć, że nie tylko ja jestem walnięta na punkcie łososia:P
UsuńU mnie w domku też są często "łosie" bo tak je Młody nazywa. Takiego kremowego sosiku jeszcze nie dodawałam, ale chętnie przetestuję!
OdpowiedzUsuń