Mój 3-letni synek nie przepada za rybami, a raczej z jakiegoś powodu uznał, że nie są smaczne, mimo, iż chyba żadnej nigdy nie spróbował. Tak postanowił- niedobre i koniec. Mamusia oczywiście łamie sobie głowę jak tu w niego wcisnąć jakąś rybę, synio jednak uparta bestia i nie chce nawet spróbować.
Uwielbia za to nuggetsy w panierce i ten fakt postanowiłam wykorzystać! Będzie delikatna ryba w panierce, może francuski piesek nie poczuje:)
...nie poczuł:)!!! Ależ mamusia była z siebie dumna...:P
Składniki:
- 1 wędzona makrela (ok. 300-350 g)
- ugotowane ziemniaki ok. 350 g
- 1 ugotowane na twardo jajko
- 1 surowe jajko
- 2 garści bułki tartej
- pół posiekanego pęczka szczypiorku
- sól i pieprz do smaku
- do smażenia: bułka tarta i olej rzepakowy
Ziemniaki ugotowałam w lekko osolonej wodzie i ostudziłam. Makrelę dokładnie obrałam, podzieliłam na mniejsze kawałki i wrzuciłam do robota kuchennego. Dodałam do niej przestudzone ziemniaki, ugotowane jajko, surowe jajko, 2 garści bułki tartej oraz doprawiłam solą i pieprzem. Wszystko razem zmiksowałam na gładką masę, dzięki temu mam pewność, że nikomu nie trafi się w kotlecie ość (w końcu mogła się gdzieś zawieruszyć).
Zwilżonymi dłońmi formowałam z masy kotlety, obtaczałam w tartej bułce i smażyłam na patelni do obustronnego zrumienienia. Wychodzą dość delikatne, więc polecam nie robić ich zbyt dużych, by się nie rozpadły.
Kotleciki dla dziecka: z każdego uformowanego kotleta (jeszcze przed panierowaniem) wycinałam kształt foremką do ciasteczek, dopiero potem delikatnie obtaczałam w bułce tartej i smażyłam.
Kotlety wyszły pyszne i delikatne, synek zjadł wszystkie a mąż latał do kuchni po dokładkę:)
Super przepis a masz jakieś rady na wersję bardziej dietetyczną np. bez tartej bułki?? Z chęcią bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńPS Uwielbiam Twojego bloga :)))
Dziękuję ślicznie za miłe słowa!:)
UsuńPewnie, zamiast bułki użyj otrębów owsianych- również ładnie zlepią mięsko, a w smaku nie poczujesz różnicy. Zamiast wersji smażonej możesz robić wersję np. gotowaną na parze, czyli najzdrowszą z możliwych, do tego jakiś lekki sosik i gotowe:)
Pozdrawiam:)
na pewno spróbuję, dzięki!;)
UsuńPrzechytrzyłaś własne dziecko!
OdpowiedzUsuń:)
Pamiętam, jak byłam mała i ryb również nie cierpiałam, Rodzice kupili mi takie paluszki w panierce Kapitana... jakiegoś tam. Zjadłam, smakowało. Ale to był jednorazowy precedens;d
Nie strasz mnie, bo mam ogromną nadzieję, że będzie to nowy sposób na żywienie w naszym domu i "wciskanie" Młodemu różnych pyszności:)
UsuńPięknie wyszły te nuggetsy z makreli :) Mój na szczęście ryby je,ale najchętniej to właśnie paluszki rybne. Zawsze mu wmawiam że to te ze sklepu, wtedy są dla niego jakby lepsze.
OdpowiedzUsuńPaluszki rybne, to jest myśl!
UsuńNawet nie wiedziałam, że z makreli można zrobić kotlety. Sama zjadłabym z chęcią takie serduszka jak dziecko :D Takie rumieniutkie, muszą być pyszne :))
OdpowiedzUsuńMusze przyznać, że wyszły naprawdę pyszne, delikatny kremowy środek i mocno chrupiąca panierka:), pewni dlatego tak smakowały Młodemu:)
UsuńFantastyczny pomysł! Musze koniecnie na moim dziecku wypróbować, które ryby omija z daleka.
OdpowiedzUsuńno i fajnie to wykminiłaś, mnie pewnie czekają takie przeprawy...chętnie zrobię;)
OdpowiedzUsuńJak one fajnie wyglądają! Takich z makreli jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńtwoje 3-letnie dziecko nie jadło nigdy wcześniej ryby? twoje 3-letnie dziecko uwielbia nuggetsy w panierce? gratuluję mamusiu!
OdpowiedzUsuńDrogi anonimowy, nigdzie nie napisałam, ze moje dziecko nie jadło wczesniej ryby. Oczywiście, że jadło i je nadal, bo to b. wazny składnik w diecie dziecka, co nie zmienia faktu, że jej nie lubi. I tak- lubi kotlety w panierce, zarówno mięsne jak i rybne. A które dzieci ich nie lubią???? Od czasu do czasu mozna je podać również w takiej formie, bez przesady.
UsuńAnonimowy: po to ten hejt? Nie pojmuję! Zły dzień? Nie musisz podawać tego dalej, Marta, super wpis. Pomysł świetny,już wkrótce będę testować. Pozdrawiam,
Usuńdzięki śliczne:)
Usuń'mimo, iż chyba żadnej nigdy nie spróbował' - a to kto napisał?
OdpowiedzUsuńBo z własnej woli nigdy sam ryby w "pełnej" postaci nie spróbował, bo nie chciał. I nadal nie chce, więc ją przemycam na różne inne sposoby.
Usuń