Pomidorówka to ta zupa, którą jem w każdych ilościach, nawet 3 razy dziennie:). Mam tak od dziecka i nie sądzę, by cokolwiek w tym temacie się zmieniło:). Szczerze się przyznam, że nie mam na nią jednego przepisu, niemalże za każdym razem coś zmieniam, dodaję inne zioła itp. Zawsze jednak musi być ugotowana na jakimś mięsku i musi być ekstremalnie kwaśna, wody z pomidorami nie uznaję:).
Przed zmianą nawyków żywieniowych i pójściem na dietę pomidorową gotowałam na kościach z mięsem czy na żeberkach, teraz ograniczyłam się do 2 udek z kurczaka, które można zjeść razem z zupą (co czynię zawsze) bądź wykorzystać następnego dnia do innego obiadu (np. z ryżem i warzywami)- kurczaka jedynie trzeba wyjąć przed dodaniem pomidorów do zupy.
Wersja, którą przedstawiam poniżej jest mocno kwaśna, mocno pomidorowa i mocno aromatyczna- taka jaką lubię:)
Składniki na zupę (na spory gar):
- 2 udka z kurczaka (bez skóry)
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- ok. 1/3 selera
- 2-3 liście pora (zielona część)
- świeża natka pietruszki (ok. 2 gałązki)
- 3 kopiaste łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 500 g przecieru pomidorowego (użyłam Pudliszki)
- 2-3 gałązki świeżej bazylii
- ok. 1/2 łyżeczki granulowanego czosnku
- 3 listki laurowe
- 3 ziela angielskie
- sól
- 2 tabletki słodzika
- śmietanka UHT 4%
Składniki na kluski lane:
- 5 łyżek otrąb owsianych
- 3 łyżki skrobi ziemniaczanej
- 1 jajko
- opcjonalnie woda 1-2 łyżki- do rozrzedzenia
Pomidorówkę zawsze gotuję w dużych ilościach dlatego użyłam garnka ok. 4 l. Zagotowałam 2 l wody, do których wrzuciłam 2 oczyszczone udka z kurczaka. Z wywaru usunęłam szum i dodałam umyte i obrane warzywa: marchewkę, pietruszkę, selera i pora. Do tego dodałam listki laurowe, ziele, natkę pietruszki, gałązki bazylii i dużą łyżkę soli. Gotowałam na wolnym ogniu ok. 30 min., po czym dodałam przecier pomidorowy, koncentrat i doprawiłam czosnkiem, solą i słodzikiem. Gotowałam jeszcze ok. 10 minut, przygotowując w tym czasie lane kluseczki.
Do kubka wsypałam otręby, mąkę ziemniaczaną i dodałam jajko. Po dokładnym wymieszaniu składników wrzucałam widelcem na gotującą zupę małe porcje mieszanki. Ważne, by rzucać je w te miejsca, w których zupa nie bulgocze (dzięki temu kluseczki nie rozpadną się przed ścięciem). Z tego samego powodu nie należy mieszać zupy podczas robienia klusek, a dopiero po ich ścięciu.
Zupkę każdorazowo zabielam na talerzu śmietanką UHT 4%. Wyszła kwaśna i aromatyczna- jak u mamy:). A co najważniejsze- dietetyczna:)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za Wasze opinie :)