Taka zupka to smak mojego dzieciństwa. Gotowana jednak na mięsnych kościach z dodatkiem tłustej śmietany była dość kaloryczna, dlatego dziś zrobiłam jej lżejszą wersję. Smak ten sam, a wyrzutów sumienia brak:)
Oczywiście ugotowałam jej wielki gar, bo w małym nie potrafię... no i część porcjuję i zamrażam synkowi.
Składniki na duży gar zupy:
- 2 udka z kurczaka bez skóry
- 1 spory kalafior
- 3 średnie marchewki
- 2 średnie pietruszki
- 1 por
- 1 cebula
- pół selera
- świeży koperek (pół pęczka)
- 3 listki laurowe
- 3 ziela angielskie
- sól i pieprz do smaku
- do zabielenia mleczko zagęszczone 4%
Udka z kurczaka umyłam, oczyściłam i pozbyłam się skóry. Duży gar napełniłam do połowy wodą, do której po zagotowaniu wrzuciłam udka. Warzywa umyłam, obrałam i pokroiłam (kształty zupełnie dowolne). Powstały wywar zszumowałam i dodałam do niego: ziele, listki laurowe oraz marchewkę, selera i pietruszkę pokrojone w drobną kostkę. Wszystko lekko osoliłam i gotowałam na małym ogniu przez ok. 15 min. Po tym czasie dodałam pokrojone ziemniaki i pora. Gotowałam razem przez kolejne 15 minut. Na koniec dodałam kalafiora i gotowałam aż zmięknie. Zupę doprawiłam solą i pieprzem, dodałam świeży koperek i zabieliłam odrobiną mleczka.
Smacznego:)
noo, lubię też...jest tak smaczna, prosta przy tym, niewyszukana, a jednak bije na łeb te dania z górnej półki ;)
OdpowiedzUsuńI za to właśnie ją uwielbiam:)
Usuńmatko, kiedy ja jadłam kalafiorową? chyba jak byłam dzieckiem, ale mi smaka narobiłaś:)
OdpowiedzUsuńMogę odsprzedać każdą ilość sałatki w zamian za tą zupę <33 Mam nadzieję, że po ślubie też będziesz mi tak gotować !
OdpowiedzUsuńKupuje od razu:)!!! Po ślubie Ty robisz śniadanka, ja obiady- to dopiero będzie życie w symbiozie:P
UsuńNigdy nie zabielałam zupy mlekiem. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńJa odkąd odtłuszczam wszelkie potrawy pożegnałam się na zawsze ze śmietaną. Przyzwyczaiłam się do jogurtu w mizerii, w zupach nie sprawdza się jednak zbyt dobrze, bo lubi się ważyć. Ale mleko jest świetne, a najbardziej polubiłam to skondensowane 4%, bo nadaje zupie bardzo podobny smak do tego osiągniętego dzięki słodkim śmietankom. Polecam:)
UsuńBardzo lubię kalafiorową. To też jedna z najczęściej gotowanej zupie dla mojego Młodego. Wyprzedzają ją tylko rosół i pomidorowa.
OdpowiedzUsuńNo mój Mały też uwielbia pomidorową- jak mamusią mógłby ją jeść codziennie na śniadanko, obiad i kolację:P
UsuńJa za kalafiorowa jakoś nie przepadam, ale może mi się zmieni tak jak z krupniczkiem, który jest moją ulubioną zupką zaraz po rosołku :) U mnie dzisiaj szczawiowa będzie, tylko muszę iść upolować go do ogródka, bo babcia zasiała i suszy mi głowę od tygodnia, żeby sobie urwała. Ciekawe czy da się go zamrozić hmmm... Próbowałaś ?
OdpowiedzUsuńSpokojnie możesz go mrozić, wcześniej go umyj, wysusz i spakuj w woreczki, no i najlepiej od razu pokrój- dzięki temu po wyjęciu od razu będzie gotowy do użycia.
UsuńWłaśnie też pomyślałam sobie, że pokrojenie to dobry pomysł :) Tak robię z pietruszką, szczypiorkiem i koperkiem, więc szczaw tez pewnie da rade ;D Dzięki
Usuńw taki chłodny dzień jak dzisiaj byłaby idealna;)
OdpowiedzUsuńA ta cebula w przepisie to na zagryzke?
OdpowiedzUsuń