Gdy chcę przygotować obiad na 2-3 dni zawsze robię jakieś jednogarnkowe danie, chociaż do jego przygotowania garów zużywa się zdecydowanie więcej:). Dziś proponuję sycący garnuch z fasolą, cukinią, papryką i mięchem, najeść się tym można naprawdę porządnie, a i do pracy łatwo go zabrać. Polecam do wypróbowania:)
Oczywiście w wersji lżejszej:)
Składniki:
- 600-700 g szynki
- 2 cebule czosnkowe
- 1,5 szklanki suchej fasoli Jaś
- 1,5-2 małe cukinie
- 1 czerwona papryka
- 3 listki laurowe
- 3 ziela angielskie
- 3 ząbki czosnku
- 3 łyżki suszonego majeranku
- 3-4 łyżeczki słodkiej papryki
- 2-3 łyżeczki suszonych pomidorów w proszku
- przyprawa do steków
- przyprawa do grilla klasycznego
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- 4 łyżki kleiku kukurydzianego dla dzieci
- sól do smaku
Fasolę namoczyłam przez noc w wodzie. Następnego dnia ugotowałam ją do miękkości w lekko osolonej wodzie- w trakcie jej gotowania przygotowałam pozostałe składniki.
Szynkę pokroiłam w drobną kostkę, cebulę w piórka a czosnek drobno posiekałam. Całość doprawiłam przyprawą do grilla i steków, dodałam słodką paprykę, suszone pomidory, listki laurowe, ziele angielskie i wszystko razem lekko podsmażyłam na patelni na 1 łyżce oleju.
W osobnym garnku zagotowałam niewielką ilość wody, dodałam podsmażone mięso z cebulą i wszystko razem dusiłam pod przykryciem przez ok. 30 min. (aż mięso całkowicie zmięknie).
W tym czasie cukinię pokroiłam w ćwiartki, a paprykę w kostkę. Warzywa razem poddusiłam na patelni na niewielkiej ilości wody (nie soliłam, by potrawa na koniec nie wyszła zbyt słona).
Na koniec razem zblendowałam: pół kubka fasoli, pół kubka cukinii, pół kubka sosu z mięsa i 4 łyżki kleiku kukurydzianego. Do mięsa dodałam fasolę, podduszone warzywa, majeranek, zalałam zblendowanym sosem i wszystko razem zagotowałam. Gdy smaki się przegryzły nie było nawet potrzeby dodatkowego doprawiania:)
Smacznego:)
Bardzo lubie takie warzywno-mięsne mixy;-)
OdpowiedzUsuńhehehheheh, co za zbieg okoliczności, a nie gadałyśmy o tym...w ubiegłym tygodniu robiłam idento ;D mieliśmy na 3-4 dni. Im później, tym lepsze...;D
OdpowiedzUsuńNa chłody potrawa idealna :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji mam pytanie, ile gotujesz swoją fasolkę, bo ja już robiłam przedwczoraj drugie podejście w jej gotowaniu i ciągle wychodzi mi al dente :(
Wiesz co, ponoć szybkość gotowania fasolki zależy od wielu czynników, m.in. jej świeżości, odmiany, ilości dodanej soli, a nawet wody, w której się ją gotuje. Moja gotowała się dość długo, ok 2 godzin.
UsuńUwielbiam takie dania:)
OdpowiedzUsuńWprosiłabym się na taki obiadek :)
OdpowiedzUsuń