Mój starszy synek jakiś czas temu strasznie polubił naleśniki.... skoro świnka Peppa może je jeść to on przecież nie może być gorszy:). Do tej pory smażyłam mu je w wersji tradycyjnej z mąki pszennej, ostatnio jednak postanowiłam sprawdzić jego czujność i zmieniłam skład ciasta na zdecydowanie zdrowszy- użyłam mąki owsianej i mąki pszennej razowej, obu z asortymentu Symbio Polska. I ku memu zdziwieniu Młody nawet nie poczuł różnicy:)! Oczywiście o tej zamianie nawet nie wspomniałam, bo zaraz usłyszałabym od niego "nie lubię".. no cóż, cel uświęca środki...:)
Składniki na 8-9 naleśników:
- pół szklanki razowej mąki owsianej Symbio
- pół szklanki razowej mąki pszennej Symbio
- 3/4 szklanki mleka
- 3/4 szklanki wody mineralnej
- 1 duże jajko
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 1 cukier waniliowy
- 2-3 krople aromatu waniliowego
- 1 łyżka cukru trzcinowego Symbio
Wszystkie składniki dokładnie wymieszałam aż powstanie gładkie ciasto bez grudek. Smażyłam z obu stron już bez dodatku tłuszczu (olej w cieście załatwił sprawę).
Naleśniki podczas smażenia wychodzą dość delikatne, dlatego trzeba je nieco ostrożniej przewracać na drugą stronę.
Można je podać na wiele sposobów: z budyniem, z białym serem, z dżemem, z owocami czy tak jak lubi mój Młody- z serkiem waniliowym.
Uwielbiam naleśniki! :)
OdpowiedzUsuńnaleśniki zawsze dobre, na śniadanie, obiad, czy kolację! :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak mąka razowa owsiana :) Muszę kiedyś ją zakupić :) Naleśniczki wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńPolecam tą z Symio, ekologiczna i sprawdzona!:), spokojnie znajdziesz ją w supermarketach na działach ze zdrową żywnością, jest naprawdę świetna!
UsuńTeż przetestuję ,na córce .
OdpowiedzUsuńNo i powiedz czy się udało:)
Usuńmmm. wyglądają na przezdrowe!
OdpowiedzUsuńheheheh, świnka Peppa <3
OdpowiedzUsuńmoja mała ma 17 miesięcy i tez się nią jara....od dawien dawna, nie wiem co ONA takiego ma;p
aaa, no i wiesz cooo...uwielbiam Cię czytać, że się tak wyrażę....myślę, że byłybyśmy dobrymi kumpelami:D
pozdrawiam serdecznie
oj kochana, ja jak "wejdę" do Ciebie to się zawsze uśmieję:), myślę, że mamy podobne poczucie humoru i podejście do życia:), chyba kiedyś zrealizujemy ten wspólny obiadek?:)
Usuńdzieciaki zawsze wszystko co nowe traktują na be, a jak nie wiedzą to zjedzą :D
OdpowiedzUsuńuzdrowione nalesniki też fajne :)
zazdroszczę synkowi takich pyszności :) wyszły wręcz idealne!
OdpowiedzUsuńMniam i jeszcze raz mniam, naleśniki zawsze i wszędzie :-)
OdpowiedzUsuńale nam smaku narobiłaś :) pyszności
OdpowiedzUsuńpycha! też kombinuję z mąkami przy naleśnikach i póki co niejadalne wyszły z kukurydzianej, ale nie poddaję się, będę kombinować dalej :)
OdpowiedzUsuńNo ja też zacznę kombinować, skoro mały się nie połapał to mam spore pole do popisu:P
Usuńmuszą być przepyszne!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają te naleśniki! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki :) Syn musiał mieć ucztę :)
OdpowiedzUsuńNie ma znaczenia jakie naleśniki, u nas rozchodzą się na pniu!
OdpowiedzUsuń