Eksperymentów z łososiem ciąg dalszy... chyba nigdy mi się nie znudzi:). Razem z mężem uwielbiamy łososia i pewnie gdyby nie jego cena to jedlibyśmy go co drugi dzień!
Tym razem w marynacie królowała pietruszka i limonka, co dało bardzo aromatyczny i wyrazisty smak. Pycha!
Składniki:
- 2 filety z łososia
- 2 spore garści posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 4 łyżki mleczka zagęszczonego UHT 4%
- skórka starta z połowy limonki
- sok z ok. 1/3 limonki
- sok z ok. 1/3 cytryny
- 2 łyżeczki musztardy kremskiej
- sól i pieprz do smaku
Wszystkie składniki na marynatę dokładnie ze sobą wymieszałam, doprawiłam solą i pieprzem. Filety pokroiłam w cieńsze plastry (inaczej nie zmieściłyby mi się do małych naczyń do zapiekania), obtoczyłam w marynacie i w 2 naczyniach wstawiłam do lodówki na jakieś 2 godziny do przegryzienia (resztę marynaty wylałam na wierzch łososia). Naczynia przetarłam wcześniej ręcznikiem nasączonym olejem, by nic nie przywierało podczas pieczenia.
Piekłam w 200 stopniach na termoobiegu przez 15-17 minut.
Łosoś wyszedł niebiański:)!
Smacznego!
bardzo fajny sposób na rybkę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam łososia ! Mogę go jeść na wszystkie sposoby świata, zawsze smakuje świetnie, ale twoja marynata na prawdę zapowiada się super ! Musze wypróbować
OdpowiedzUsuńhaha, to zupełnie tak jak ja:). Łososia chyba nie da się zepsuć, on po prostu sam w sobie jest boski:)
UsuńPrzypadł mi do gustu ten sosik :)
OdpowiedzUsuńAch i zupełnie bym pominęła a nie wolno. 100lat!100lat! Niech żyje żyje nam :)
OdpowiedzUsuńOOOOOOO, dziękuję bardzo!:) Ależ mam dzisiaj miły dzień:), Cmok:)
UsuńUwielbiam łososia, bardzo fajnie podany :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować Twoją marynatę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję dziękuję, częstujta się:)
OdpowiedzUsuńTen też jest super i bosko wyglada.
OdpowiedzUsuń