Jestem naprawdę dumna z tego przepisu:)! Obiadek wyszedł po prostu niebiański, a mój mąż w trakcie jego wcinania zapytał czy nie mogłabym zmienić menu świątecznego, by podać taki obiad gościom:). Uznałam to za spory komplement, zwłaszcza, że szanowny małżonek nie należy do tych chwalących:P
(na poprzednim blogu ten post publikowałam tuż przed Wielkanocą:P)
Z łososiem nie miałam w życiu zbyt wiele do czynienia, do jego przyrządzenia namówiła mnie moja serdeczna koleżanka- mój guru kulinarny i autorka rewelacyjnego bloga qulinarny.blogspot.com. Jej przepis na łososia jedynie delikatnie zaostrzyłam, bo czegoś co jest rewelacyjne nie należy zmieniać:)
buziak Dorotka!
Składniki (na 2 porcje):
- 2 filety z łososia
- musztarda Dijon
- sok z cytryny
- 6-7 różyczek brokułu
- 6-7 pieczarek
- połowa małej cukinii
- mała cebula
- starty ser Piórko
- 2 plasterki serka topionego light
- 1 łyżeczka sosu sojowego
- sól
Filety z łososia umyłam, osuszyłam, obficie natarłam solą, skropiłam sokiem z cytryny, a wierzch i boki posmarowałam musztardą. Każdy z osobna zawinęłam w folię aluminiową i odłożyłam do przegryzienia.
Brokuła lekko podgotowałam. Pieczarki pokroiłam w duże kawałki, cebulę w piórka, a cukinię ze skórką przecięłam wzdłuż na ćwiartki i każdą poszatkowałam na mniejsze kawałki. Wszystko razem oprószyłam solą i chwilę poddusiłam na wodzie z sosem sojowym (na teflonowej patelni)- dosłownie 3-4 minuty.
Piekarnik nastawiłam na 180 stopni. Małe naczynie żaroodporne (na zapiekankę dla 1 osoby) przetarłam ręcznikiem papierowym skropionym oliwą. Na dnie ułożyłam warzywa z duszenia, na to dwa plasterki serka topionego, później podgotowane brokuły, a na koniec całość obficie obsypałam żółtym serem piórko.
Zapiekankę i zawinięte w folię filety wstawiłam jednocześnie do piekarnika na 18-20 minut.
Ot i cały przepis:)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za Wasze opinie :)