Ostatnio w naszym domu dość dużo jest mozzarelli i bazylii, a to dlatego, że mój szanowny Połówek odkrył, że ich połączenie w daniach daje niesamowity efekt. Do tej pory sosy na bazie bazylii robiłam tylko pod jego nieobecność, a teraz nareszcie mogę poszaleć:)
Składniki:
- 2 filety z kurczaka
- 1 kulka mozzarelli
- 1 pomidor
- pół pęczka świeżej bazylii
- ząbek czosnku
- kilka łyżek oliwy z oliwek
- sól do smaku
- ulubiona przyprawa do mięsa (użyłam przyprawy do steka)
Filety umyłam, oczyściłam, natarłam przyprawą i odstawiłam do lodówki na pół godziny. Bazylię zmiksowałam z czosnkiem, oliwą i szczyptą soli. Pomidory i mozzarellę pokroiłam w talarki.
Piekarnik nastawiłam na 180 stopni z funkcją termoobiegu. Filety ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, nasmarowałam je z wierzchu połową zmiksowanej bazylii z oliwą i wstawiłam do piekarnika na 12 minut. Po tym czasie filety wysmarowałam resztą bazylii (odrobinę zostawiłam na wysmarowanie pomidorów z wierzchu), ułożyłam na nich mozzarellę, pomidory i zapiekałam kolejne 5-7 minut.
Podałam z zasmażanymi ziemniakami, które zostały mi z poprzedniego dnia.
mmm ciekawe tylko skąd świeżą bazylię ... i czy ta bazylia to nie jest gorzka po upieczeniu ?
OdpowiedzUsuńAndzia, świeżą bazylię kupisz w każdym supermarkecie, a i coraz częściej pojawia się w większych osiedlowych sklepach. Gwarantuję- nie robi się gorzka:)
Usuńpyszny obiadek:) proste rozwiązania są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńOj tak... Lubimy! :)
OdpowiedzUsuńCudowny, lubię takie obiady :)
OdpowiedzUsuń